Koszykarska Spółdzielnia Pracy "Grunwald" w Ciężkowicach cz. II
Historia Koszykarskiej Spółdzielni Pracy „Grunwald” w Ciężkowicach jest częścią długiej i bogatej tradycji.
,,Plecionkarstwo w Polsce" - wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego
Działalność Koszykarskiej Spółdzielni Pracy „Grunwald” w Ciężkowicach nawiązywała do istniejącej na tym terenie tradycji wyplatania wyrobów z wikliny, jak też wkomponowała się w długą historię wytwarzania wyrobów użytkowych metodą ich wyplatania z różnego rodzaju materiałów na bazie surowców naturalnych.
Tradycja ta została dostrzeżona także przez przebywającego na tym terenie Jana Ignacego Paderewskiego, który zachęcał do jej kontynuowania i upatrywał w niej dochodowe zajęcie dla okolicznych mieszkańców. Uwarunkowania dla wyplatania wyrobów z wikliny były szczególnie sprzyjające temu zajęciu, gdyż dostępny był łatwo tani surowiec porastający brzegi rzeki Białej, a pracę można było wykonywać we własnym obejściu i dogodnie łączyć ją z pracami domowymi oraz w gospodarstwie, mogła być wykonywana sezonowo w okresie braku innych pilnych prac np. w okresie późno jesiennym, zimowym i wczesną wiosną i nie wymagała ona specjalistycznych narzędzi oraz maszyn. Umiejętność wyplatania była przekazywana z pokolenia na pokolenie najczęściej w kręgu rodzinnym i doskonalona w praktyce.
Historia wytwarzania wyrobów metodą wyplatania ma jednak o wiele dłuższą tradycję niż okres, do którego sięgamy pamięcią lub odwołujemy się w okolicznościowych opracowaniach dotyczących historii naszych czasów.
Literatura jak też opisy historyczne pokazują, iż wyplatanie wyrobów ma bardzo długą tradycję i jest jedną z najstarszych umiejętności służących zaspokajaniu potrzeb człowieka, starszą prawdopodobnie od umiejętności wypalania naczyń glinianych. Możemy odwołać się tu nawet do historii ocalenia Mojżesza opisanej w Księdze Wyjścia Starego Testamentu 2,10, gdzie mały Mojżesz został ułożony w koszyku odpowiednio uszczelnionym, pełniącym rolę łódeczki. Musiał to być zatem koszyk wypleciony z surowca dostępnego na tamtym obszarze, prawdopodobnie z papirusu.
Sprowadzenie umiejętności wyplatania i praktycznego jej zastosowania wyłącznie do branży wikliniarskiej, a w szczególności do koszykarstwa byłoby jednak zbytnim ograniczeniem pojęciowym zakresu, jaki umiejętność ta obejmuje. Od dawien dawna wyplatano bowiem wyroby z różnych materiałów, głównie pochodzenia naturalnego i dlatego też w naszym słownictwie pojawiło się pojęcie ogólne „plecionkarstwo”.
Doceniając rolę, jaką plecionkarstwo – stosując już tę oficjalnie przyjętą terminologię – odegrało w rozwoju cywilizacyjnym i kulturowym człowieka oraz w dorobku naszego kraju, „Plecionkarstwo w Polsce” zostało wpisane w roku 2018 na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Usilne starania o wpisanie tej dziedziny na Krajową Listę prowadziło Ogólnopolskie Stowarzyszenie Plecionkarzy i Wikliniarzy mające swoją siedzibę w Nowym Tomyślu.
Ten rodzaj rzemiosła był wykonywany w Polsce od dawna i podejmowano nawet działania na rzecz jego rozpowszechnienia poprzez zorganizowane szkolnictwo zawodowe. W roku 1878 powstała pierwsza Szkoła Koszykarska w Rudniku nad Sanem, a później utworzono też podobne placówki w innych miejscowościach.
Ze względu na uwarunkowania lokalne, a głównie ze względu na dostępność surowca, sprzyjające warunki do uprawy wikliny, która początkowo pozyskiwana była z terenów porośniętych wikliną na dziko, a następnie ze starannie prowadzonych plantacji wyselekcjonowanych i wartościowych gatunków tej rośliny, tradycje wikliniarstwa rozwinęły się szczególnie na terenie Wielkopolski z prężnym ośrodkiem w Nowym Tomyślu, na obszarze Nadsania ze wspomnianym już Rudnikiem nad Sanem, na terenie Bieszczad, a także na Mazowszu i na Pomorzu. Działalność w tej dziedzinie była podejmowana też lokalnie na mniejszych obszarach, jak chociażby działalność Koszykarskiej Spółdzielni Pracy „Grunwald” w Ciężkowicach czy też Spółdzielni Rękodzieła Ludowego „Nadwiślanka” w Zatorze. W każdym jednak przypadku sięgała ona korzeniami do bardzo długiej tradycji.
O znaczeniu wyrobów z wikliny, a także innych wyrobów wyplatanych z naturalnych surowców, decydowały oprócz stosunkowo łatwej i taniej metody ich wykonywania także walory użytkowe, a z czasem także i artystyczne, bowiem w dziedzinie tej tworzono prawdziwe dzieła sztuki. Oprócz wzornictwa o charakterze praktyczno-użytkowym rozwinęło się, bowiem wzornictwo artystyczne a także meblarstwo wiklinowe. Lista wyrobów z samej tylko wikliny jest bardzo długa i obejmuje szeroki asortyment, który wymieniono w opisie historii Spółdzielni „Grunwald”.
Dostrzegając szeroką przydatność wyrobów z wikliny oraz powszechność ich zastosowania, a tym samym ich znaczenie dla gospodarki narodowej, władze PRL utworzyły na początku roku 1948 przedsiębiorstwo państwowe pod nazwą „Polska Wiklina” z siedzibą w Poznaniu. Przedsiębiorstwo to było w praktyce przedsiębiorstwem wielozakładowym i wykonywało swoje zadania produkcyjne poprzez sieć zakładów produkcyjnych zorganizowanych na terenie kraju. W ten sposób doszło także do powstania Zakładu Produkcyjnego Nr 17 w Ciężkowicach. Przedsiębiorstwo Państwowe „Polska Wiklina” zostało przejęte w roku 1950, po dwóch latach działalności, przez „Centralę Przemysłu Ludowego i Artystycznego” mającą siedzibę również w Poznaniu. Była to centrala o charakterze spółdzielczo-państwowym i jednocześnie sygnał, iż preferowaną formą organizacyjną dla działalności w terenie będą spółdzielnie.
Likwidacja przedsiębiorstwa państwowego na rzecz przedsiębiorczości spółdzielczej wymagała jednak przejawienia w tym zakresie inicjatywy organizacyjnej, którą wykazał w tamtym czasie wspomniany Franciszek Szczerba, doprowadzając wraz z najbliższymi współpracownikami do utworzenia spółdzielni produkcyjnej, której historia została opisana w I części tego opracowania.
Wspomniany przy okazji historii KSP „Grunwald” w Ciężkowicach ekologiczny charakter pozyskiwania surowca, przyjazny dla środowiska proces wytwarzania a także utylizacji zużytych wyrobów sprawia, że jest to dziedzina produkcyjna, która w dobie poszukiwania rozwiązań służących ochronie środowiska mogłaby przeżywać swój renesans w znacznie szerszym zakresie niż ma to obecnie miejsce tym bardziej, że tradycja ta jest jeszcze kultywowana w naszym kraju, a umiejętności nie zostały zapomniane.
Aktualnie brak jest informacji na temat zorganizowanego szkolnictwa zawodowego w branży wikliniarskiej, natomiast tworzone są klasy specjalistyczne przy szkołach zawodowych oraz prowadzone są zajęcia i warsztaty w tej dziedzinie. Nieliczne podręczniki branżowe pochodzą z ubiegłego wieku. Najważniejszą rolę w kultywowaniu tradycji i przekazie umiejętności odgrywają obecnie żyjący mistrzowie plecionkarstwa oraz pasjonaci podejmujący się roli propagatorów tego rzemiosła.
Społeczność Ciężkowic może być dumna z faktu, iż podtrzymała długo istniejącą tradycję wpisując się na karty historii plecionkarstwa w Polsce. Chociaż dziś jest to zamknięty już rozdział historii na tym terenie i podobno do tej samej wody w Białej, co przed laty, nie da się wejść, to zdarza się, że historia zatacza czasem koło.
W dniu 12.10.2020 roku przypadać będzie 70 rocznica Walnego Zebrania Założycielskiego Spółdzielni Pracy „Grunwald” w Ciężkowicach. Rocznicę tę wypadałoby zarówno godnie uczcić, jak też bardziej wyeksponować okres 46-letniej działalności Spółdzielni w powojennej historii Ciężkowic, oddając należny szacunek tym, którzy byli współtwórcami tej historii i doceniając znaczenie działalności Spółdzielni dla mieszkańców tego miasta, jak też okolicznych miejscowości.