OSP Ciężkowice
Zarys dziejów OSP Ciężkowice
W archiwum OSP Ciężkowice brak jest jakichkolwiek dokumentów, które ściśle określałyby datę powstania straży w Ciężkowicach. Według informacji uzyskanych w ZOW burmistrza miasta Ciężkowice – J. Kapałki. Dane te pochodzą z archiwum Księstwa Galicji i Lodomerii, znajdujących się obecnie we Lwowie, do którego nie mamy dostępu.
Według tych dokumentów skład Zarządu Tow. Ochotniczej Straży Pożarnej przedstawił się następująco; Prezes: Jan Kapałka, sekretarz: Jan Karpiński, sekr. kwalifikowany: Jakub Duda, członek: Stanisław Babicz. Straż liczyła 15 członków czynnych, 6 honorowych, a jej majątek obliczono na 758 koron.
Według książki J. Szaflika – Dzieje Ochotniczej Straży Pożarnej – w 1899r. OSP Ciężkowice liczyła 18 członków i pełniła w tym czasie obowiązki straży gminnej. Wybudowano z funduszy magistratu w rynku – drewnianą szopę, krytą gontem i nazwano ją remizą. Przechowywano w niej zakupioną też przez magistrat sikawkę ręczną, węże oraz inny sprzęt, typu: bosaki, wiadra itp. Zakupiono ubrania ochronne, uzbrojenie osobiste i zaczęto prowadzić szkolenia teoretyczne i praktyczne, przeprowadzać ćwiczenia. Z funduszu magistratu wykonano 4 halabardy i zapoczątkowano w ten sposób zwyczaj trzymania straży honorowej przy Grobie Pańskim. Równolegle do tych zakupów, wykonano obok remizy kryty zbiornik przeciwpożarowy. Było to konieczne ze względu na ówczesną ciasna, drewnianą zabudowę rynku i przyległych ulic (zbiornik istniał do lat 60-tych ubiegłego wieku. Zasilany był przez studnię w rynku – istnieje zresztą ona do dziś).
W owym czasie straż nosiła nazwę Towarzystwo Ochotniczej Straży Pożarnej, a jej prezesem był ówczesny burmistrz – Józef Górski, naczelnikiem – Andrzej Burek. Dla potrzeb straży na dachu ratusza wybudowano tzw. „wartownię” czyli drewnianą wieżyczkę w której w razie potrzeby dyżurował strażak, aby w chwili zauważenia pożaru wszcząć alarm. Ogłaszano go trąbką, ponieważ większość strażaków mieszkała w rynku.
Wyznaczano również właścicieli koni, którzy zobowiązani byli do stawienia się w przypadku alarmu wraz z zaprzęgiem przy remizie.
W roku 1905 podjęta została uchwała o powołaniu przy straży orkiestry dętej. Uchwałę podjęła w dniu 28 maja Rada Miejska Ciężkowic. Jej pierwszym kapelmistrzem został Jakub Hanak z Tuchowa. Od tej pory TOSO Ciężkowice występowała z własną orkiestrą.
Wcześniej, bo w roku 1906 straż pożarna ufundowała sobie sztandar który istnieje do dziś i OSP nasza występuje z nim na wszystkich uroczystościach. Na sztandarze tym z jednej strony jest postać św. Floriana, z drugiej Dzieciątka Jezus. Chorążym tego sztandaru został dh. Józef Sereda.
W dniu 21. 07. 1910r. z okazji 500-lecia bitwy pod Grunwaldem TOSO wystąpiło ze sztandarem i orkiestrą – powodem było wmurowanie na terenie „Skamieniałego Miasta” w skałę zwaną od tej pory „Grunwaldem” tablicy pamiątkowej.
Straż szkoliła się, ćwiczyła przez następne lata, aż do roku 1914. Większość członków straży powołano do armii austro-węgierskiej. Wojna rozproszyła ich po wszystkich frontach I wojny światowej. Praca w straży zanikła całkowicie, aż do dnia 11. 11. 1918r. W tym dniu ci, którzy ocaleli z wojennej zawieruchy, wystąpili ze sztandarem na manifestacji z okazji odzyskania niepodległości. Naczelnikiem wtedy wybrany został Jakub Dudek, prezesem: Jan Mordawski.
Przez około 6 lat straż odbudowała swój stan posiadania, przyszli nowi ludzie, ale trudno było o jakąś prężną działalność.
Ze względu na wiek i zużycie w 1928r. przystąpiono do rozbiórki starej remizy i na jej miejscu wybudowano nową – też drewnianą, krytą dachówką. Dotrwała ona do lat 70-tych ubiegłego wieku. W wyposażeniu OSP nie zaszły większe zmiany, nadal wyposażona była ona w sikawkę ręczną, węże parciane i inny drobny sprzęt. Pomimo tak skromnego wyposażenia, była OSP jednostką prężną, czego dowodem jest uzyskanie 2-giego miejsca w zawodach powiatowych, jakie w 1936r. odbyły się w Tuchowie. Bierze też czynny udział w akcji powodziowej w Wierzchosławicach.
W roku 1938 wzbogaciła się o drugą sikawkę ręczną. W tym też roku przy OSP Ciężkowice powstał oddział żeński, 8-osobowy. Były to według ówczesnego nazewnictwa tzw. „samarytanki”. Komendantką tego oddziału została pani Stanisława Wantuch. Druhny wchodzące w skład oddziału oprócz szkolenia sanitarnego, prowadziły również działalność – jakbyśmy dziś nazwali – prewencją. W tymże 1938r. podczas gaszenia groźnego pożaru w sąsiednim Rzepienniku Strzyżewskim ulega śmiertelnemu zatruciu strażak OSP Marian Nawrocki. W tym okresie naczelnikiem straży został w miejsce Jakuba Dudka, Aleksander Gucwa. Zakupiono konną beczkę na wodę o pojemności 800 l. Należy tu nadmienić, że pierwszą sikawkę ręczną przekazano do nowopowstałej OSP w Bruśniku.
I tak na szkoleniu, na akcjach gaśniczych OSP dotrwała do 1939r. Znowu wojna rozproszyła naszych druhów, praca w straży zamarła. W trakcie wojny funkcję naczelnika pełni Aleksander Gucwa, zastępcą naczelnika jest Ferdynand Łapczyński, adiutantem: Edward Ablewicz.
W 1943r. OSP otrzymała motopompę „silesia”. Jak był potrzebny taki zastrzyk sprzętu okazało się już w następnym roku przy likwidacji dużego pożaru w Zborowicach. Niestety motopompa nie przetrwała wojny, w styczniu 1945r. została „wyzwolona” przez żołnierzy Armii Czerwonej i już do Ciężkowic nie wróciła. Więcej szczęścia miał nasz sztandar, który również jako trofeum został zarekwirowany przez Armię Czerwoną, ale na szczęście został porzucony i odnaleziony koło Jastrzębi.
Pierwsze oficjalne wystąpienie OSP wraz z orkiestrą (w zmniejszonym składzie) to 1 maja 1945r. W tymże roku w miejsce rezygnującego A. Gucwy, funkcję naczelnika objął Ferdynand Łapczyński, jego zastępcą został E. Ablewicz. 07. 04. 1946r. miało miejsce pierwsze po wojnie Walne Zgromadzenie OSP. Były naczelnik dh. A. Gucwa złożył na nim sprawozdanie z działalności straży w czasie okupacji. Wybrano nowy Zarząd: prezes Władysław Górecki, wice-prezes Julian Matłaszek, skarbnik Leon Wroński, naczelnik: Ferdynand Łapczyński. Zarząd przystąpił do realizacji najważniejszych zadań; zakup motopompy, węży, a nawet samochodu. W ciągu lat 40-tych organizowano zabawy, festyny, loterie, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczano na dosprzętowanie straży.
Równolegle do działań OSP rozwijała się orkiestra dęta. Przybywało instrumentów, chętnych do grania druhów. Kapelmistrzem był Ignacy Mucha, a po nim schedę objął jego syn – Jan Mucha, który prowadził orkiestrę do swojej śmierci w 1992r. Chlubną tradycję po nim kontynuował dh. Janusz Trela, a obecnie Tomasz Wroński.
W roku 1950 z funkcji naczelnika rezygnuje dh. Łapczyński – obejmuje jego funkcję dh. E. Ablewicz.
Następne lata, to lata trudnej i żmudnej pracy nad zdobywaniem funduszy na sprzęt, placu pod budowę remizy, bo ta wybudowana w 1928r. chyli się ku upadkowi, zresztą jest nieogrzewana, sprzęt silnikowy w czasie zimy jest przez to wyłączony z użycia. Kolejne Zarządy wybierane w latach 50-tych, 60-tych, nie były w stanie uporać się z tymi problemami. Zawsze na przeszkodzie stawał brak środków, brak zgody w straży. Przełom nastąpił w roku 1967. Na czele Zarządu dh. Zbigniew Kuropatwa, naczelnikiem został dh. Włodzimierz Piątek. W ciągu 3 lat wysiłkiem odmłodzonej straży wybudowany został i oddany do użytku dnia 19. 12. 1970r. „Dom Strażaka”. Znalazły się tam 2 boksy garażowe, zaplecze warsztatowe, świetlica, itp. Lata 70-te to też walka z tradycyjnym katolicyzmem strażaków. Były próby odebrania starego sztandaru, nacisków, aby zerwać ze staniem przy Grobie Pańskim. Jako przeciwwagę do dotychczasowego sztandaru ufundowano w 1975r. n/OSP nowy sztandar, a stary, aby uniknąć przekazania go do muzeum uznano za kościelny i przechowywano w kościele, a nowy sztandar w latach 80-tych został i tak „ochrzczony” przez poświęcenie i od tej pory występują one zgodnie na wszystkich uroczystościach.
Lata 80-te to lata dalszego osprzętowania OSP. Motopompy zostają wymienione na nowe, w garażach stają typowe samochody: GLM-8 „Żuk”, GBM 2,5/8 Star, uzupełnia się na bieżąco węże i inny drobny sprzęt. Tak dzieje się do roku 1992 kiedy to prezesem OSP nieodmiennie jest dh. Zbigniew Kuropatwa. Zmieniają się składy Zarządu, ale jest on wybierany prezesem OSP. Miał on grupę solidnych, wspierających go zawsze druhów: dh. Franciszka Stanucha, Włodzimierza Piątka, Czesława Serka, Aleksandra Oleksowicza, Władysława Wilgę, Czesława Kwaśnego, Antoniego Kuropatwę, Antoniego Czernocha. Do końca – mimo śmiertelnej choroby – działał czynnie w OSP.
Rok 1991 – to rok błędnego jak się okazuje jubileuszu naszego OSP. Nie 100-lecia, a powinien to być rok 108 – rocznicy powstania straży. Uroczystą Mszę Świętą celebrował ksiądz Biskup Piotr Bednarczyk. Sztandar jednostki udekorowano Złotym Znakiem Związku. Odznaczenia korporacyjne otrzymali również zasłużeni strażacy.
Rok 1992 – styczeń – w odstępie 2 tygodni umierają dwaj niezwykle dla straży i orkiestry zasłużeni działacze – dh. Zbigniew Kuropatwa – Prezes OSP i dh. Jan Mucha – kapelmistrz orkiestry dętej.
Nowym prezesem OSP zostaje dh. Czesław Kwaśny. W latach 90-tych następuje rozbudowa remizy, dobudowa nowej części z garażem, kuchnią, wymieniono pokrycie dachowe.
W roku 1995 – w lutym – OSP Ciężkowice włączona zostaje do KSRG. Od Komendanta Głównego PPS otrzymuje nowy samochód GBA 2,5/16, zakupiony zostaje samochód LIAZ – zabudowany na samochód oświetleniowy. Włączenie do KSRG zostało szczególnie zorganizowane. Przybył na nie Komendant Główny PSP – nadbrygadier Feliks Dęła, prezes Zarządu Głównego ZOSP dh. Waldemar Pawlak, wiceminister spraw wewnętrznych – poseł Józef Kalisz, nuncjusz apostolski w Polsce – arcybiskup Józef Kowalczyk. Są to lata dużych inwestycji w remizie, oprócz w/w prac w roku 1997 wymieniono ogrzewanie piecowe w budynku na nowoczesną, opalaną gazem kotłownie. Rok 1997 to rok wielkiej wody, która nie ominęła i Ciężkowic, przez okres 2 tygodni w akcji przeciwpowodziowej brało w sumie udział 280 druhów.
W latach następnych na skutek starań prezesa OSP dh. Czesława Kwaśnego powiększa się stan posiadania naszej OSP. Kupujemy zestaw do ratownictwa drogowego, otrzymujemy nowy samochód „Lublin”2, z funduszy ZG ZOSP RP zostaje on dostosowany do standardu SRT. Zakupione zostają motopompy szlamowe. Przedwczesna śmierć dh. Czesława Kwaśnego w styczniu 2003r. nie hamuje prac przy rozbudowie straży. Jego zamierzenie prowadzi dalej Zarząd na czele którego od roku 2003 stoi dh. Augustyn Włudyka. W latach 2004 – 2005 wykonano nową elewację obiektu, wybrukowano plac przed bramami garażowymi, wybudowano dodatkowy sanitariat, wykonano chłodnię z prawdziwego zdarzenia.
Powstały MDP – żeńska i męska. Do straży wstąpiło dużo młodzieży, w chwili obecnej więcej przybywa strażaków na alarm, niż jest miejsc na samochodach. Praktycznie wszyscy biorący udział w akcjach strażacy mają odpowiednie przeszkolenie, wszyscy mają aktualne badania lekarskie. (...)
Artykuł pochodzi z: "Ziemi Ciężkowickiej" nr 2/2005, s. 12 – 15.
Autor: Prezes Zarządu Ciężkowice Augustyn Włudyka