Baner

Legendy

Legendy i opowiadania

Pieczara w Bruśniku w opowieści Seweryna Goszczyńskiego

(...) powiem słów kilka z powodu wsi Bruśnika, gdzieśmy dziś na chwil kilka zboczyli. Leży on o trzy mile na wschód Lusławic. Oto jest co mi jego właściciel opowiadał: zapisuję tę powieść dla jej związku z dziejami Aryanów.
Na polach Bruśnika znajduje się pieczara znacznej długości. Służyła ona Aryanom, podczas ich prześladowania w Polsce, do tajemnych schadzek. Wśród jej zawalony dziś kamieniami, ale przed laty kilkunastą można było jeszcze zwiedzać jej wnętrze. Ma ono być starannie urządzone sztuką ludzką; schody były wygodne i nie naruszone. Dziś mniemanie ludu złożyło w niej niezmierne skarby, których czarci strzegą. Na dowód, że tak jest przywodzą powieść o kulawym ślusarzu z Bruśnika, który niedawno umarł. Dowiedział się on, niewiadomo jakim sposobem, że czarci w pewne święta rozchodzą się na jutrznie i zostawiają pieczarę bez żadnej straży. Korzystając z tego a pragnąc pieniędzy, udał się do pieczary w porze przyjaznej, znalazł w samej rzeczy jak żądał, nabrał pieniędzy ile mu się podobało, i szczęśliwie wrócił do domu. Ta wyprawa zachęciła do drugiej i więcej. Zawsze mu się udawało. Raz, chciwszy nad zwyczaj, zabawił się rabunkiem dłużej niż wypadało, w tem czarci nadbiegają i łapią go na gorącym uczynku: nie dał się schwytać to prawda, uśpieszył wymknąć się za drzwi, ale kiedy dla większego bespieczeństwa chciał je zamknąć za sobą, zatrzasł z takim pośpiechem że mu piętę ucięły; od czego do śmierci już chromał.
 



Źródło: Seweryn Goszczyński, Dziennik podróży do Tatrów, Petersburg 1853, s. 36 – 37.

Warto zobaczyć

 

J13
marketingserwis.pl