Baner

Postacie

Pluta Zofia

Zofia Plutowa. Czyli o nauczycielce z powołania...

Zofia Pluta (z domu Zawada)  urodziła się 22 maja 1909 roku we Lwowie, a zmarła 10 września 1996 roku. Wcześnie została sierotą; w wieku około 2 lat straciła matkę, a mając 10 lat ojca, który zginął podczas obrony Lwowa.  

Jako sierota została wychowanką na dworze w Żelaznej koło Skierniewic, wraz ze swą starszą siostrą. Obserwując życie dzieci dworskich i tych z czworaków zauważyła, że te drugie pozbawione są możliwości zdobywania wiedzy takiej, jakie mają dzieci dworskie. Właśnie wtedy postanowiła zostać nauczycielką dzieci wiejskich.

Około roku 1930 została wysłana do Warszawy, gdzie uczyła się w szkole im. Cecylii Plater-Zyberk. Jedną z jej nauczycielek była pani Stefania Baczyńska. Dzięki niej poznała siedmioletniego wówczas Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Początkiem jej pracy pedagogicznej była działalność wśród biednych dzieci z warszawskiej ulicy, w szkole prowadzonej przez zakonnice. Prawdopodobnie wśród nich zaraziła się gruźlicą, co zmusiło ją do wyjazdu ze stolicy i pobytu w warunkach umożliwiających powrót do zdrowia.

Znalazła się w zakładzie wychowawczym w  Zbylitowskiej Górze niedaleko Tarnowa. Była tam szkoła  ,,dla panienek  z dobrego domu” - dzieci ziemiańskich. Kiedy po około pięciu latach pracy w prywatnym szkolnictwie musiała powrócić do sektora państwowego, dostała dwie propozycje: wrócić do Warszawy lub przyjąć posadę w szkole wiejskiej. Ze względu na swoje wcześniejsze postanowienie, wybrała szkołę wiejską. Została skierowana do Żukowic Nowych w pobliżu Tarnowa.

Jedna nauczycielka i 140 dzieci - oto warunki jakie zastała w pokarczemnym budynku szkoły. Zaraz po wybuchu wojny, kiedy nauczanie było zakazane, prowadziła tajną szkołę dla miejscowych dzieci, lecz niedługo potem budynek został przejęty przez Niemców. W życiu Zofii pojawił się Władysław Pluta, przed wojną student Uniwersytetu Jagiellońskiego, a w czasie wojny, dowódca placówki AK o pseudonimie ,,Sęk”, który został jej mężem. W 1943 roku urodził się ich pierwszy syn-Bogusław, a następnie w 1945 roku młodszy syn Jan. Niedługo jednak przyszło im się cieszyć wspólnym życiem. Wkrótce po zakończeniu wojny jej mąż został skrytobójczo zamordowany. Młoda matka i wdowa jednak nie poddała się. ,,Będę działać za nas dwoje” - postanowiła.

Za jej przyczyną ukończona została budowa nowej szkoły w Żukowicach. W niej to właśnie powstało przedstawienie pt. ,,Gaiczek zielony”, które osiągnęło sukces na skalę ogólnopolską, zajmując II miejsce w krajowym konkursie. Jej zasługi odbiły się szerokim echem, przez co zyskała sławę i uznanie. Stało się to też powodem skierowania do niej propozycji objęcia stanowiska kierownika szkoły w Pławnej, gdzie, oprócz dzieci z wioski, do szkoły uczęszczali też wychowankowie z pobliskiego domu dziecka. Po pierwszej wizycie w Pławnej, częściowo za namową synów, postanowiła przyjąć posadę.

W roku szkolnym 1955/1956 rozpoczęła pracę w Pławnej i zamieszkała w dzisiejszym budynku świetlicy wiejskiej. Od początku zaczęła prowadzić ,,walkę z mrokiem”, co oznaczało organizację popołudniowych i wieczornych zajęć dla dzieci i starszych.

Założyła więc zespoły: recytatorski i muzyczny, a pieniądze na instrumenty pozyskała od władz oświatowych. Dzieci przygotowywały występy teatralne, a dla starszych prowadzone były kursy: rolniczy, kroju i szycia, gotowania i inne.

Uczestniczyła też aktywnie w życiu i rozwoju wsi, organizując działania prowadzące do budowy mostu na rzece Białej, elektryfikacji, czy budowy nowego budynku szkoły.

  

Nowa szkoła, której budowę zakończono 16 czerwca 1972 roku, do dziś służy społeczności lokalnej. W czasie otwarcia szkoły dzieci recytowały jej wiersz, którego fragmenty przytoczone są poniżej.

„Pośrodku wsi stanęła:

Szkoła  - marzenie.

Wykwitła nam jak sen złoty:

Szkoła – spełnienie.

W wieńcu zielonych pól

Lśni jej uroda

Śmieje się barwą złocistych ścian

Jak panna młoda.

Błękitem okien swych patrzy w świat

Szeroko i radośnie

Zaprasza w dom swój – weselny dom

Wszystko, co rośnie.

Co rośnie w górę bujnie i młodo

Już od kołyski.

Zaprasza w świat swój na wiedzy szlak

Sercu tak bliski.

……………………..

Bo przypomniał się tym młodym

Wiersz Adama stary,

Że wzloty serca, i zapał, i siły

Mierzy się na zamiary.”

Działalność pani Kierowniczki przynosiła liczne sukcesy edukacyjne, co obrazowało wysoki poziom nauczania.

Swoje doświadczenia w działalności szkolnej i wychowawczej opisała w pracach, które zwyciężały w konkursach pedagogicznych.  Po zwycięstwie w jednym z konkursów okrzyknięto ją ,,Konopnicką naszych czasów”, a jej opracowanie wydano w postaci książki pt. ,,Moja praca z dzieckiem trudnym”. W tym czasie jej synowie podjęli studia w Warszawie. Niedługo po tym matka straciła starszego syna Bogusława.

Jako działaczka PSL i Solidarności została odznaczona medalem Polskiego Stronnictwa Ludowego im. Wincentego Witosa. Na rynku w Ciężkowicach; otrzymała go z rąk Waldemara Pawlaka.

Mimo przejścia na emeryturę pani Zofia uczyła nadal, początkowo w szkole, a później w przedszkolu. Prowadziła także punkt biblioteczny biblioteki gminnej w Ciężkowicach.   Dzieci przedszkolne uczyła religii prawie do końca życia. Zmarła 10 września 1996 roku w wieku 87 lat. Została pochowana na cmentarzu parafialnym w Zborowicach.


Tekst opracowany na podstawie wywiadu z Panem Janem Pluta, zdjęcia udostępnione przez Pana Jana Pluta. Autor: Weronika Szostek i Sylwia Zając, Niepubliczne Gimnazjum w Pławnej, koordynator: Karolina Huza

Warto zobaczyć

 

J13
marketingserwis.pl