Śmierciak Zofia
Urodziła się 1 kwietnia 1917 roku we wsi Siekierczyna. Ukończyła studia matematyczne, a także studia podyplomowe: Prawo Administracyjne, Elektroniczne Przetwarzanie Danych, Ogrodnictwo, Pilotaż, uczyła się języków obcych. Z zawodu była nauczycielem.
Do szkoły zaczęła uczęszczać w latach 1924 /25. Z początkowych lat szkolnych miło wspominała uroczyste obchody takich świąt jak: 11 Listopada, czy święto 3 Maja. W 1926 roku zmarła jej mama. Zostawiła siedmioro dzieci, ojciec samodzielnie uczył ich wszystkiego, dlatego już od najmłodszych lat Pani Zofia musiała być bardzo samodzielna. W szkole uczyła się bardzo dobrze i marzyła o dalszej nauce, jednak trudne warunki materialne jej rodziny nie pozwoliły wtedy na dalszą edukację. Nauka była wówczas bardzo droga. Po ukończeniu szkoły musiała iść do pracy, dostała posadę jako pomoc domowa u nauczycielki - Pani Gąsiorównej w Sędziszowej, a później u Państwa Witkowskich. Wszystkie siostry Pani Zofii pracowały na rzecz innych. Jej rodzice mieli w Falkowej duży księgozbiór, w tym literaturę religijną, który udostępniali mieszkańcom Falkowej i okolic.
Pani Zofia w 1940 roku wyszła za mąż i od tej pory zamieszkała w Falkowej. Jej mąż Jan Śmierciak był synem panienki z wysokiego rodu Jaskulskich. Ona sama była wnuczką przedwojennego wójta, Grzegorza Padoła.
Pani Zofia Śmierciak należała do Związku Młodzieży Wiejskiej WICI, pełniła tam funkcję sekretarza. W tym czasie miała zaszczyt witać trzykrotnego Premiera Polski, Wincentego Witosa, który gościł w Bruśniku prawdopodobnie w 1931 roku. Przeżyła II wojnę światową . Przez długi czas prześladowały ją przerażające sny związane z wydarzeniami z tamtych lat. W 1958 roku zmarł jej mąż po wielu latach choroby. Sama wychowywała czworo dzieci. Często wspomina wieczory w jej domu, w czasie których sąsiedzi bliżsi i dalsi schodzili się, opowiadali różne historie, legendy, baśnie, a szczególnie przeżycia wojenne z czasów I wojny światowej. Dom jej zawsze był pełen patriotyzmu. W takiej atmosferze wychowała także swoje dzieci, na odpowiedzialnych, pracowitych, prawdomównych i życzliwych ludzi. Wspomina, że podczas takich sąsiedzkich spotkań również dużo się śpiewało. Dzieci, młodzież i starsi byli wtedy rozśpiewani, bo to była ich jedna z niewielu rozrywek. Pani Zofia uważa, że największym jej osiągnięciem było wykształcenie dzieci i przekazanie im właściwego stosunku do życia i ludzi. Jest dumna, że nauczyła ich odpowiedzialności, uczciwości, szacunku do drugiego człowieka. Będąc już wdową, wychowującą i kształcącą córki, wybudowała budynek gospodarczy i dom mieszkalny. Jej dewizą życiową było życie z poszanowaniem innych: rodziców, dzieci, sąsiadów bliższych i dalszych, poszanowanie każdego człowieka oraz dobre, życzliwe współżycie z ludźmi. Uczyła tego dzieci i wnuki. Każdy dzień sukcesu jej dzieci był także jej wielkim dniem: i dobre zdanie matury, i przyjęcie na studia, obrona prac magisterskich, i osiągnięcia w pracy zawodowej czy w życiu osobistym.
Pani Zofia Śmierciak starała się młodemu pokoleniu, przekazywać jak najwięcej informacji o lokalnych terenach, o Falkowej, Siekierczynie, Bukowcu czy Jamnej. Opowiadała legendy o: Skamieniałym Miasteczku w Ciężkowicach, Diablej Dziurze na Bukowcu, Lipie – pod którą odpoczywał Jan III Sobieski wracając z Wiednia, Kamieniołomie pod którym stała Karczma, o swojej piwnicy w której ludzie przeczekali rzeź galicyjską w 1846 roku . Pani Zofia wspominała: „Człowiek w życiu musi wiele przeżyć. Marzeń jeszcze mam wiele, ale Panu Bogu dziękuję za wszystko, za bardzo dużo osiągnięć. Dziękuję za to, że dobrze mi było z ludźmi, którzy zawsze byli mi pomocni, za co polecam ich Panu Bogu.’’
Autor: Weronika Pruchnicka, Zespół Szkół Publicznych w Jastrzębi, koordynator: Seweryn Baran