Baner

Inne

Apteka „Pod Boską Opatrznością”

Historia apteki „Pod Boską Opatrznością” w Ciężkowicach do roku 1951- dr n. farm. Maciej Bilek

   Przed opisaniem niezwykle ciekawej historii apteki w Ciężkowicach, Czytelnikom niniejszego opracowania należy się kilka słów wyjaśnień i – wbrew przyjętemu zwyczajowi – już na sam początek: garść refleksji! Pomiędzy dzisiejszymi, a dawnymi aptekami istnieje ogromna różnica. Wizyta w prowincjonalnej aptece i spotkanie z pracującym w niej aptekarzem, były dla ludności małych miast, miasteczek i wsi zetknięciem się z miejscem niemal świętym, ze sferą sacrum.

Aptekarz był uznawany za osobę wszechwiedzącą i nieomylną w swych diagnozach, zalecanych sposobach kuracji i własnoręcznie sporządzanych lekach. Dawna apteka fascynowała tysiącem intrygujących zapachów. Jej wnętrze, wypełnione pięknymi, rzeźbionymi meblami oraz artystycznie wykonanymi naczyniami na substancje lecznicze, pozostawało na zawsze w pamięci pacjentów. Jednak o szczególnym znaczeniu aptekarstwa na prowincji decydowała nie tylko wyjątkowa rola aptek w ochronie zdrowia i stojące na najwyższym poziomie wykształcenie farmaceuty. Aptekarz rzadko ograniczał się do pracy w aptece, bardzo aktywnie angażując się w życie społeczne galicyjskich, a następnie małopolskich miasteczek. Rola aptekarzy, jako jednych z najaktywniejszych przedstawicieli lokalnej inteligencji, była bardzo rozległa – począwszy od organizowania instytucji charytatywnych, kulturalnych i finansowych, skończywszy na tworzeniu oddziałów straży pożarnej i lokalnych struktur partii politycznych. Nie sposób także przecenić rolę aptekarzy w ruchu oporu w czasie II wojny światowej, kiedy to prowadzili kursy sanitarne, wspomagali partyzantów lekami, materiałami opatrunkowymi, a nierzadko – sami stawali do walki z bronią w ręku.
   Wszystkie te zagadnienia odbijają się także w historii apteki w Ciężkowicach, której kolejni właściciele w pełni zasługują na miano „soli ziemi” ciężkowickiej. Intencją autora jest nie tylko przedstawienie mieszkańcom Ciężkowic historii apteki „Pod Boską Opatrznością”, ale także zapoznanie z historią XIX- i XX-wiecznego aptekarstwa w ogóle. Opracowanie niniejsze nie mogłoby powstać, gdyby nie życzliwa pomoc, wspaniałe wspomnienia i rodzinne archiwa pani Ireny Grabczak – córki ostatniej właścicielki apteki w Ciężkowicach, magister Marii Homicz-Kuhnowej, co za serdecznie dziękuję!
   Autorowi niniejszego opracowania nie udało się niestety ustalić, w którym roku powstała apteka w Ciężkowicach. Najstarsze dostępne w czasie kwerendy źródła, czyli niemieckojęzyczne „Szematyzmy galicyjskie”, zawierają spisy aptek dopiero od rocznika 1861. W pierwszym spisie, w wykazie aptek Okręgu Sądeckiego (Sandecer Kreise), jako właściciel apteki w Ciężkowicach wymieniony jest magister farmacji Stanisław Janiszewski. Apteka już wówczas posiadała nazwę: „Zur göttlichen Vorsehung”, czyli „Pod Boską Opatrznością”.  Stanisław Janiszewski figuruje jako właściciel ciężkowickiej apteki także w latach 1862,  1863,  1864,  1865  i 1866.  W roku 1868 magister Janiszewski wymieniony jest przez „Szematyzm” jako właściciel apteki w… Grybowie, zaś apteka w Ciężkowicach nie jest wymieniona w ogóle! Nie może być tu mowy o jakiejkolwiek pomyłce, gdyż w innym miejscu, po nagłówku „Powiat Grybów” (Bezirk Grybow), redakcja „Szematyzmu” wyraźnie pisze: Apotheke in Grybow.  Można więc jedynie przypuszczać, że Janiszewski przeniósł czasowo swą aptekę do Grybowa po utworzeniu powiatu grybowskiego w roku 1867. Jeszcze ciekawsze informacje przynosi „Szematyzm” z roku 1869, który jednocześnie wymienia Janiszewskiego jako członka grybowskiej Rady Powiatowej z grupy mieszczan i – ponownie! – jako właściciela apteki w… Ciężkowicach! „Szematyzm” ten nie wymienia w ogóle apteki w Grybowie,  a z innych źródeł wiadomo, że koncesja na jej prowadzenie została wydana przez cesarsko-królewskie Namiestnictwo we Lwowie na wniosek grybowskiej rady miejskiej dopiero w roku 1871.  Apteka w Ciężkowicach była więc przez kilka lat jedyną apteką w powiecie grybowskim!
   Koniec lat sześćdziesiątych był dla historii apteki w Ciężkowicach przełomowy. W „Szematyzmie” z roku 1870 magister Stanisław Janiszewski w ogóle nie jest wymieniony jako właściciel apteki, a figuruje jedynie w spisie członków Rady Powiatowej w Grybowie z dopiskiem dzierżawca.  Jako właściciela apteki w Ciężkowicach „Szematyzm” wymienia po raz pierwszy magistra farmacji Franciszka Zopotha,  który – zgodnie z informacjami zawartymi w pracy doktorskiej Mirosława Stachoń – kupił ciężkowicką aptekę od Janiszewskiego jeszcze w roku 1869.  Z drugiej jednak strony wiemy, że na posiedzeniu Rady Miejskiej Nowego Sącza w dniu 24 listopada 1870 Janiszewski wystąpił o pozwolenie na przeniesienie apteki z Ciężkowic do Nowego Sącza. Rada odmówiła jednak tej prośbie, wydając jednocześnie pozwolenie na prowadzenie drugiej apteki w Nowym Sączu magistrowi farmacji Wiktorowi Filipkowi.  Dwie powyższe informacją stoją ze sobą w oczywistej sprzeczności, a ostateczne rozstrzygnięcie pytania, czy Janiszewski aptekę w Ciężkowicach sprzedał w roku 1869, czy 1870 i czy w ogóle sprzedał ją, czy też zrezygnował z jej prowadzenia, odnajdujemy w najpewniejszym źródle dotyczącym XIX wiecznego aptekarstwa. Mowa tu o rękopisie zatytułowanym „Księga do zapisywania członków Gremium Aptekarzy w Krakowie”. W rubryce, dotyczącej apteki w Ciężkowicach, pod datą „1869” czytamy wyraźnie, że aptekę tę, drogą kupna, nabył magister farmacji Franciszek Zopoth.
   Kim był nowy właściciel apteki w Ciężkowicach? Urodził się w roku 1842.  Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozostawał w pokrewieństwie z ówczesnym właścicielem apteki w Limanowej, noszącym również bardzo rzadkie nazwisko „Zopoth”, absolwentem studiów farmaceutycznych na uniwersytecie wiedeńskim z roku 1839.  Także Franciszek jako drogę życiową obrał farmację. Czytelnik niniejszego opracowania musi wiedzieć, że kształcenie dawnych farmaceutów wyglądało zupełnie inaczej, aniżeli ma to miejsce obecnie i wywodziło się jeszcze z dawnego, cechowego charakteru tego zawodu. Właśnie dlatego Franciszek Zopoth, po nauce w gimnazjum, wstąpić musiał na praktykę aptekarską. Po trzech latach nauki, dnia 18 listopada 1862 roku,  poddany został przez komisję gremium aptekarskiego tzw. egzaminowi tyrocynalnemu (tzw. Tirocinium), sprawdzającemu wiedzę praktyczną i teoretyczną ze zdobytych w czasie nauki umiejętności. Był to właśnie rodzaj charakterystycznego dla cechów rzemieślniczych „wyzwolenia” ucznia przed kolegium złożonym z „mistrzów” zawodu. Pomyślne zdanie egzaminu i otrzymanie „Dyplomu tyrocynalnego”, otworzyło Zopothowi drogę do wstąpienia na dwuletnie studia farmaceutyczne we Lwowie. Ukończył je 20 lipca 1866 roku, uzyskując tytuł „magistra farmacyi”.
   Już w trzy lata po otrzymaniu dyplomu magisterskiego, w wieku zaledwie 27 lat, Franciszek Zopoth zakupił aptekę w Ciężkowicach, co świadczyć może o zamożności jego rodziny. Poza prowadzeniem apteki Zopoth zaangażował się także w życie społeczne. Dzięki cytowanym już powyżej galicyjskim „Szematyzmom” wiemy, że szczytowy okres działalności ciężkowickiego aptekarza przypadł na drugą połowę lat siedemdziesiątych i pierwszą połowę lat osiemdziesiątych XIX wieku. W okresie tym, począwszy od roku 1875  do 1884 , magister Zopoth pełnił nieprzerwanie funkcję burmistrza miasteczka. O zasługach Zopotha na tym stanowisku niech świadczy fakt, że w roku 1884 wymieniony jest jako honorowy obywatel miasta Ciężkowic.  Jednocześnie, jako członek z grupy gmin miejskich, zasiadał w radzie powiatowej w Grybowie. Jako członek Rady wymieniany jest przez „Szematyzmy” w roku 1875,  1882  i 1884 . W roku 1875,  1882  i 1884  był także zastępcą członka wydziału powiatowego w Grybowie. W roku 1887, w imieniu władz Ciężkowic, poszukiwał lekarza. W czasopiśmie „Przegląd Lekarski” zamieścił nawet ogłoszenie następującej treści: w miasteczku Ciężkowice może lekarz zaraz osiąść. Dochód stały od kolei żelaznej wynosi 180 złr. rocznie a gmina wyznaczy również skromną płacę. Bliższych wyjaśnień udzieli aptekarz miejscowy p. Zoppoth.  Niestety autorowi niniejszego opracowania nie były w czasie kwerendy dostępne „Szematyzmy” z lat 1885-1891, jednak w „Szematyzmie” z roku 1892 Zopoth figuruje już wyłącznie jako właściciel ciężkowickiej apteki, nie pełniący żadnych funkcji społecznych.  Co ciekawe, magister Franciszek Zopoth w ogóle nie udzielał się zawodowo, uczestnicząc jedynie w kilku posiedzeniach Gremium Aptekarzy Galicji Zachodniej, m.in. w latach 1879,  1881,  1888,  1889  i 1890 .
   Dzięki danym, zawartym w Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego wiemy, że w Ciężkowicach na świat przyszli dwaj synowie magistra Zopotha: Kazimierz Józef oraz Stanisław. Pierwszy urodził się 25 maja 1875, jako syn Franciszka, aptekarza, zamieszkałego w Krakowie. Po ukończeniu szóstej klasy w III Gimnazjum im. króla Jana III Sobieskiego w Krakowie wstąpił na naukę aptekarską, zakończoną otrzymaniem świadectwa tyrocynalnego w Krakowie dnia 6 października 1897. Studia farmaceutyczna odbywał także w Krakowie, w latach 1897-1899, otrzymując dyplom magistra farmacji 4 lipca 1899.  O drodze zawodowej Kazimierza Zopotha wiadomo jedynie tyle, że w roku 1903 pracował w jednej z aptek lwowskich.  Młodszy syn magistra Zopotha – Stanisław, urodził się w roku 1879. Podobnie jak brat uczył się w III Gimnazjum im. króla Jana III Sobieskiego w Krakowie i w roku 1899 podjął studia prawnicze, które przerwał w roku 1904, w czasie pierwszego semestru.  Być może jednak kontynuował je w innym ośrodku uniwersyteckim.
   W roku 1890 Zopoth oddał swą aptekę w zarząd magistrowi farmacji Gustawowi Krasuskiemu,  swemu dawnemu uczniowi, który pod jego okiem, w roku 1881, ukończył w ciężkowickiej aptece praktykę i pomyślnie złożył egzamin tyrocynalny w Krakowie.  W 1894 Zopoth, po ćwierć wieku posiadania, sprzedał ciężkowicką aptekę Stanisławowi Piątkowi,  i jeszcze w tym samym roku wydzierżawił aptekę w Ropczycach.
   Ostatnią informacją, jaką na temat magistra Zopotha odnaleźć możemy na łamach czasopism farmaceutycznych jest wzmianka w „Kronice Farmaceutycznej” z roku 1902, zgodnie z którą jesienią tegoż roku Zopoth występował o przyznanie koncesji na założenie nowej apteki w Krakowie.  W tym samym czasie Zopoth działał w charytatywnym krakowskim Towarzystwie Dobroczynności, a przez galicyjskie „Szematyzmy” wymieniany jest w latach 1900,  1905  i 1906  jako Radca Wydziału spisu tegoż Towarzystwa.
   Niestety nie wiadomo kim był wspomniany powyżej nowy nabywca apteki w Ciężkowicach – magister Stanisław Piątek. W latach dziewięćdziesiątych XIX wieku w Galicji pracowało aż dwóch farmaceutów o tym samym imieniu i nazwisku, trudno więc stwierdzić, o którego z nich chodzi. Magister Piątek nie odegrał zresztą większej roli w historii ciężkowickiej apteki, gdyż bardzo szybko sprzedał ją ponownie. Październikowe „Czasopismo Towarzystwa Aptekarskiego” z 1895 roku donosiło: dzierżawca (…) apteki [w Wojniczu] kol. M. Konieczny [obejmuje] zarząd apteki w Ciężkowicach, którą kupił na własność.
   Marcin Konieczny  urodził się w 1855 roku w Budach Przeworskich, jako syn Michała, właściciela realności w Przeworsku.  Po nauce w gimnazjum w Rzeszowie, wstąpił na trzyletnią praktykę aptekarską w Tuchowie. Następnie, po zdaniu egzaminu tyrocynalnego,  jako assystent farmacyi, pracował przez dwa lata w aptece w rodzinnym Przeworsku. 19 lipca 1883 roku, po odbyciu dwuletnich studiów farmaceutycznych, uzyskał dyplom magistra farmacji na Uniwersytecie Jagiellońskim.  W czasie jednego z ostatnich egzaminów, zgodnie z obowiązującymi przepisami uczelnianymi, Konieczny wykonać musiał wobec egzaminatorów preparat farmaceutyczny, wychodząc z prostych związków chemicznych. W wypadku Marcina Koniecznego był to chromian ołowiawy.
   Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XIX wieku Konieczny pracował w aptekach w Krakowie, Husiatynie, Borysławiu i Przemyślu.  W roku 1889, jako pracownik apteki w Przemyślu, przyjęty został w szeregi członków rzeczywistych Towarzystwa Aptekarskiego we Lwowie.  W latach 1892-1895 był dzierżawcą apteki magistra Karola Nodzyńskiego w Wojniczu. Z okresu tego zachowało się interesujące pismo Koniecznego, poświadczające odbycie praktyki aptekarskiej przez ucznia Mariana Kawskiego, późniejszego właściciela słynnej c.k. Apteki Obwodowej w Sanoku. Czytamy w nim: Pan Maryan Kawski rodem z Bochni w Galicyi pozostawał w aptece we Wojniczu jako uczeń zawodu aptekarskiego od dnia 1/7 1892 roku do dnia 15/8 1893 i przez powyższy czas oddawał się z całą pilnością naukom i pracy zawodu. Wskutek stosunków familijnych opuszcza aptekę w Wojniczu.
   Jak wcześniej wspomniano w roku 1895 Marcin Konieczny zakupił aptekę w Ciężkowicach,  gdzie pracować i mieszkać miał przez najbliższych trzydzieści lat.
   Magister Konieczny w czasie pobytu w Ciężkowicach, w przeciwieństwie do swego poprzednika, Franciszka Zopotha, nie angażował się w życie społeczne, za to bardzo aktywnie uczestniczył w życiu zawodowym. W roku 1898, jako jeden z nielicznych właścicieli aptek, przyjęty został w poczet członków postępowego Towarzystwa Farmaceutycznego „Unitas”, zrzeszającego pracowników galicyjskich aptek.  26 lipca 1902, w przemyskim hotelu „Victoria”, wziął udział w I walnym zgromadzeniu członków Towarzystwa Aptekarzy Prowincjonalnych Galicji,  zaś w 1904 sprawował funkcję członka komisyi szkontrującej tegoż Towarzystwa.  27 listopada 1908 roku, jako gość, brał udział w pierwszym zgromadzeniu delegatów „Sekcyi ogólnej organizacyi aptekarzy austriackich” we Wiedniu.  Był również autorem listu do Gremium Aptekarzy Galicji Zachodniej w sprawie nieuczciwego, zakorzenionego zwyczaju opuszczania procentów przez innych aptekarzy.  W 1913 był delegatem do wizytacyi apteki w Grybowie.  Konieczny brał także udział w licznych inicjatywach charytatywnych galicyjskich aptekarzy, przekazując pokaźne sumy na sieroty po ś.p. koledze Giebułtowiczu  i na cel kursów maturycznych, organizowanych przez Towarzystwo „Unitas” dla studentów farmacji nie posiadających matury.
   Ciężkowicka apteka była miejscem, gdzie praktyki aptekarskie odbywali liczni uczniowie, m.in. Stefan Bartmański w 1895,  Jan Kania i Marian Wihnanek w latach 1908 -1909,  Maksymilian Horitza w 1912,  a także słynny Franciszek Herod, w okresie dwudziestolecia międzywojennego redaktor najpoczytniejszego czasopisma farmaceutycznego – „Wiadomości Farmaceutycznych” . Wszyscy oni zdawali egzaminy tyrocynalne z bardzo dobrymi ocenami, a w przyszłości odznaczyli się jako zasłużeni działacze zawodowi. Często powracali do ciężkowickiej apteki, na kilka-kilkanaście miesięcy pracy, jako świeżo upieczeni magistrowie farmacji.  Wszystko to można uznać za pedagogiczne sukcesy Marcina Koniecznego.
   W czasie I wojny światowej apteka w Ciężkowicach działała nieprzerwanie, a sam dom państwa Koniecznych stał się spokojną przystanią dla całej rodziny, zarówno Marcina Koniecznego, jak i jego żony – Gabrieli. Magister Konieczny, z myślą o jak najlepszym wyposażeniu i wystroju apteki, zakupił potężne, drewniane meble oraz komplet pięknych naczyń aptecznych, wykonanych ze szkła oranżowego. Część mebli oszklona była matowymi szybami, zaś same meble ozdobione były licznymi, rzeźbionymi ornamentami.
   Z powodu (…) złego stanu zdrowia, magister Marcin Konieczny w roku 1927  wydzierżawił aptekę w Ciężkowicach i zamieszkał z rodziną w Krakowie.  W 1934  przekazał aptekę na własność magister farmacji Marii Homicz-Kuhnowej, siostrzenicy swej żony.  Wcześniej, w roku 1931, Konieczny otrzymał dyplom honorowy Polskiego Powszechnego Towarzystwa Farmaceutycznego „L annos In Labore pro aegroti bono” (czyli „W pięćdziesięciolecie pracy dla dobra chorych”), przyznawany farmaceutom pracującym w zawodzie 50 lat i więcej.  W kilka tygodni po tym wydarzeniu, na łamach „Wiadomości Farmaceutycznych”, ukazał się krótki artykuł autorstwa wspomnianego już wcześniej magistra farmacji Franciszka Heroda, redaktora tegoż czasopisma, w którym wspominał niezapomniany w mem życiu (…) pierwszy rok praktyki w aptece p. M. Koniecznego.
   Marcin Konieczny zmarł w Krakowie, 26 listopada 1938 roku, a pochowany został w grobowcu rodzinnym w Ciężkowicach dnia 28 listopada.
   Zanim omówiona zostanie postać ostatniej właścicielki apteki w Ciężkowicach, wspomnieć należy o dwóch dzierżawcach apteki Koniecznego – Edwardzie Bieniaszu i Aleksandrze Führerze. Niestety o postaciach tych wiadomo bardzo niewiele.
   Edward Bieniasz, absolwent Oddziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego z roku 1921,  dzierżawcą apteki był w roku 1927,  1928  i 1929 . Aleksander Eliasz Führer aptekę wydzierżawił w roku 1930.  Urodził się 1 grudnia 1892 roku w Grybowie, w rodzinie wyznającej religię mojżeszową. Praktykę apteczną odbywał w aptece Władysława Świtalskiego w Przeworsku, w okresie od 1 marca 1914 do 5 lipca 1921 z przerwami wskutek wojny. Egzamin tyrocynalny z ogólnym postępem bardzo dobrym zdał przed komisją egzaminacyjną Gremium Galicji Zachodniej w dniu 28 września 1921.  Studia farmaceutyczne ukończył w roku 1924 w Krakowie.  W roku 1928 był pracownikiem apteki Fabiana Falbera w Kołomyi.  W 1927 wymieniany jest jako członek krakowskiego Oddziału Związku Zawodowego Farmaceutów Pracowników w Rzeczypospolitej Polskiej.  W 1929 zamieścił w „Wiadomościach Farmaceutycznych” ogłoszenie następującej treści: Apteka w Ciężkowicach w pięknej okolicy podgórskiej poszukuje na miesięczne zastępstwo od 15 czerwca ewentualnie 1 lipca rutynowanego współpracownika, lub współpracowniczki. Zgłoszenia: Aleksander Führer aptekarz, Ciężkowice.  W roku 1939 magister Führer, jak donosiła „Kronika Farmaceutyczna” nabył 1 apteki pod Złotym Jeleniem we Lwowie, Rynek 18.  Po wybuchu wojny pozostał jednak w Ciężkowicach i już w pierwszym roku okupacji niemieckiej, jako Żyd, został – wraz z żoną i córką – wywieziony do obozu zagłady.
   Wspomniana wcześniej Maria Zofia Homicz-Kuhnowa urodziła się 15 maja 1896 roku w Rzeszowie,  jako jedno z sześciorga dzieci Jakuba Homicza, którego nazwisko pisano także jako „Chomicz”. Dzieciństwo spędzała częściowo w rodzinnym Rzeszowie, a częściowo u wujostwa w Ciężkowicach. Wielkim marzeniem jej młodości było zostać… aktorką! Jednak państwo Konieczni wyperswadowali, że najlepszym zawodem będzie farmacja, a spokojną przyszłość zapewni jedynie… prowadzenie ciężkowickiej apteki!  Właśnie dlatego, po ukończeniu gimnazjum w Rzeszowie i zdaniu egzaminu maturalnego, Maria Homiczówna z dniem 10 lipca 1915 roku rozpoczęła praktykę aptekarską w aptece magistra Koniecznego. Oficjalnie zakończyła ją 10 lipca 1917, choć do egzaminu tyrocynalnego przystąpiła już dnia 30 czerwca 1917. Oceny, jakie otrzymała od bardzo surowych i wymagających egzaminatorów z komisji Gremium Aptekarzy Galicji Zachodniej, mogą być dobitnym świadectwem pedagogicznego talentu magistra Marcina Koniecznego. Otóż zarówno z egzaminu praktycznego (farmacya), jak i trzech egzaminów teoretycznych (farmacya, botanika i farmakognozya oraz fizyka i chemia) Maria Homiczówna otrzymała oceny bardzo dobre!  Należy podkreślić, że wśród kilkuset zachowanych „Protokołów egzaminacyjnych” tego typu oceny należą do wielkiej rzadkości!
   Odbycie trzyletniej praktyki i zdanie egzaminu tyrocynalnego, jak pamiętamy, pozwalało na wstąpienie na dwuletnie studia farmaceutyczne. Maria Homiczówna wybrała studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Dyplom magistra farmacji otrzymała w dniu 10 czerwca 1920.  Jeszcze w wiele lat po studiach wspominała wzorowo zdany egzamin u wybitnego polskiego chemika-organika, surowego profesora Karola Dziewońskiego, ówczesnego dyrektora krakowskiego Oddziału Farmaceutycznego UJ. 
   Po ukończeniu studiów Maria Homiczówna przeniosła się do Ciężkowic i aż do wydzierżawienia apteki w roku 1927 pracowała razem z magistrem Koniecznym. W roku 1923 w Częstochowie poślubiła Jana Stefana Kuhna, absolwenta studiów prawniczych na Uniwersytecie Jagiellońskim, który pracował w słynnej firmie braci Bilewskich, oferującej konfekcję męską, mieszczącej się przy krakowskim Rynku Głównym 4. W wyrazie wdzięczności za wzorową pracę, właściciele firmy zapisali mu swe udziały. Dzięki wykupieniu reszty udziałów Jan Kuhn stał się z czasem właścicielem całej, świetnie prosperującej firmy. Jednocześnie udzielał się społecznie, m.in. jako wiceprezes krakowskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, radny miasta, członek Kongregacji Kupieckiej i organizator Dni Krakowa. Tymczasem Maria Homicz-Kuhnowa prowadziła dom i wychowała dwójkę dzieci – Irenę i Jerzego, co spowodowało, że w latach trzydziestych nie pracowała w zawodzie. Państwo Kuhnowie mieszkali przy ulicy Sobieskiego 10.
   Pracę w swej aptece podjęła ponownie magister Homicz-Kuhnowa z dniem 1 stycznia 1940 i od razu rozwinęła szeroką działalność zawodową i społeczną, zapisując się w historii Ciężkowic złotymi zgłoskami, przede wszystkim dzięki zaangażowaniu w pracę konspiracyjną i pomoc ofiarom II wojny światowej. Ofiarom niemieckich wysiedleń, prześladowań i represji z polskich województw włączonych do III Rzeszy, a następnie uchodźcom ze zniszczonej Warszawy i z zajętego przez Rosjan Lwowa, oferowała za darmo leki, materiały opatrunkowe, a przede wszystkim posiłki, które współorganizowała w kuchni miejscowego „Caritasu”. Wiele z tych osób znalazło w prywatnym mieszkaniu magister Homicz-Kuhnowej krótsze lub dłuższe schronienie, a wśród nich – usunięty ze stanowiska dyrektor fabryki maszyn wiertniczych w Gliniku Mariampolskim – inżynier Adam Wierusz-Kowalski. Rodzinom jeńców niemieckich obozów koncentracyjnych przekazywała paczki żywnościowe, które następnie były wysyłane w miejsca uwięzienia. Wraz z mężem wykazała się także i innym rodzajem patriotycznej postawy, odmawiając podpisania volkslisty.
   Wielką zasługą ciężkowickiej „Aptekarki” było zorganizowanie w budynku apteki tajnego nauczania na poziomie liceum. Wykładowcami byli zarówno mieszkańcy Ciężkowic, jak i przybyli w te strony uczeni z różnych ośrodków akademickich, często krewni lub znajomi tych pierwszych. Wśród nauczających znaleźli się m.in. profesorowie: Kazimierz Piwarski  i Kazimierz Lepszy  (egzaminatorzy) oraz Adam Bochnak  (wykładowca historii), który odpowiadał również za organizację i program nauczania. Z nauki w ciężkowickiej aptece skorzystało kilkunastu uczniów. Zajęcia odbywały się zazwyczaj w czasie spacerów uczniów z nauczycielem, zaś tajne egzaminy prowadzono m.in. w mieszkaniu Marii Homicz-Kuhnowej.
   Wszystkim tym bohaterskim działaniom towarzyszyła wielka rodzinna tragedia państwa Kuhnów: ich syn, Jerzy, żołnierz Armii Krajowej, aresztowany został przez gestapo w czasie działań konspiracyjnych w Tuchowie. Więziony był w Tarnowie, Oświęcimiu, Buchenwaldzie i w końcu, niemal w przededniu zakończenia wojny, w marcu 1945, zastrzelony przez hitlerowców pod Lubeką. O perfidii niemieckich okupantów świadczyć może fakt, że przesłuchiwanemu i katowanemu w tarnowskim więzieniu Jerzemu Kuhnowi, gestapo zaproponowało… podpisanie volkslisty, czemu oczywiście kategorycznie odmówił. Nie obyło się także bez rewizji apteki i prywatnego mieszkania matki.
   Wygląd i funkcjonowanie apteki w czasie okupacji niemieckiej zapamiętała doskonale cytowana już córka magister Homicz-Kuhnowej, pani Irena Grabczak. Na werandzie apteki znajdowała się ławeczka dla oczekujących pacjentów. Obok obszernego pomieszczenia ekspedycyjnego, na lokal apteczny składały się: laboratorium recepturowe, „materialnia”, służąca do przechowywania m.in. waty i opatrunków oraz piwnica z magazynami surowców farmaceutycznych. Wchodzących do sali ekspedycyjnej witał obraz przedstawiający Matkę Boską, pokaźny zegar oraz… widok wykonującego leki farmaceuty, gdyż izba recepturowa znajdowała się wyłącznie za szklaną szybą. Największy ruch był w ciężkowickiej aptece we środy, kiedy to na Rynku odbywały się słynne, cotygodniowe jarmarki. Na zapleczu apteki znajdowało się zaś wygodne mieszkanie właścicieli, w którym na co dzień przy brydżu lub z okazji imienin „Pani Aptekarki” spotykała się cała miejscowa inteligencja. W czasie takich zgromadzeń śpiewano patriotyczne pieśni, wymieniano poglądy, dyskutowano o najnowszych wydarzeniach. Ciężkowicka apteka była jedną z najlepiej zaopatrzonych aptek w całym regionie, a o jej należyte funkcjonowanie dbał także mąż Marii Homicz-Kuhnowej, który zajmował się zakupami w krakowskich hurtowniach, głównie w „Pharmie” magistra Bolesława Jawornickiego przy ulicy Długiej.
   Jako farmaceutka Maria Homicz-Kuhnowa była wysokiej klasy specjalistką. Bardzo komunikatywna i lubiana, słynęła z fachowych porad i troskliwej opieki nad mieszkańcami Ciężkowic i okolicy. Szeroko znane były wytwarzane przez nią kosmetyki. Mieszkańcy Ciężkowic w aptece kupowali także masowo maść ichtiolową i – w razie potrzeby – maść na świerzb.
   Maria Homicz-Kuhnowa, wedle wspomnień jej bliskich, była osobą bardzo pogodną, inteligentną, doskonale obytą w towarzystwie, zagorzałą patriotką. Wytrwale kształtowała charakter swych dzieci, wpajając im szacunek i pokorę dla Polski i wszystkich ludzi, niezależnie od statutu majątkowego. Szczególnie zaś zwracała uwagę na konieczność niesienia pomocy osobom ubogim. Kochała poezję i często układała na poczekaniu okolicznościowe wiersze, które wskazywały np. zaproszonym gościom miejsce, które mają zająć przy stole. Obracała się wśród luminarzy krakowskiego życia naukowego, kulturalnego i artystycznego, z malarzami, aktorami i profesorami krakowskich uczelni wyższych na czele. Równocześnie uczęszczała do słynnej Szkoły Nauk Politycznych.
   Pani Alicja Olechnowicz, która znalazła się w czasie okupacji niemieckiej w najbliższym otoczeniu magister Homicz-Kuhnowej, wspomina ciężkowicką „Aptekarkę” jako osobę niezwykle ciepłą, pomocną i życzliwą. Znane były liczne przypadki wyleczenia ciężko chorych osób, dzięki umiejętnej i szybkiej interwencji magister Homicz-Kuhnowej. W taki właśnie sposób brat pani Olechnowicz, ciężko chory na sepsę, został wyleczony preparatem „Cibazol”, którego zdobycie w hurtowniach farmaceutycznych w czasie okupacji graniczyło niemal z cudem! Pacjenci często wyrażali swą wdzięczność przynosząc do apteki… płody rolne. Tych jednak magister Homicz-Kuhnowa nigdy nie zatrzymywała dla siebie, a zawsze przekazywała osobom potrzebującym, np. wysiedleńcom z Warszawy. Pani Olechnowicz wspomina także z uznaniem postawę ciężkowickiej „Aptekarki”, która pomimo uwięzienia syna przez gestapo, nie wahała się udzielać schronienia jego walczącym z bronią w ręku przyjaciołom z Armii Krajowej, których także regularnie dokarmiała i wyposażała w leki i materiały opatrunkowe. Z jej pomocy korzystała także żydowska społeczność Ciężkowic, aż do czasu wywiezienia do obozów koncentracyjnych.
   Tragicznym momentem w historii Ciężkowic, a także i samej apteki był dzień wkroczenia do miasteczka Armii Czerwonej. W aptece przebywał wówczas krewny Marii Homicz-Kuhnowej, pan Jerzy Trzcieniecki, późniejszy profesor krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, specjalista z zakresu organizacji i zarządzania przedsiębiorstwami. Wspomina on, że żołnierze radzieccy wtargnęli do aptek i w oka mgnieniu… skonsumowali wszystkie lekarstwa i surowce farmaceutyczne pachnące alkoholem! Następnie pod aptekę zajechało auto z apteką frontową, a prywatne mieszkanie zajęli jej pracownicy, pozostawiając magister Homicz-Kuhnowej tylko jedno pomieszczenie.

   Datą graniczną w historii polskiego aptekarstwa jest 8 stycznia 1951. To właśnie tego dnia, na posiedzeniu Sejmu Ustawodawczego, uchwalone i przyjęte gorącymi oklaskami zostały cztery ustawy: „O przejęciu aptek na własność Państwa”, „Ustawa o aptekach”, „Ustawa o środkach farmaceutycznych i odurzających oraz artykułach sanitarnych”, a także „Ustawa o zniesieniu izb aptekarskich”.  W piśmie adresowanym do Prezydiów Wojewódzkich Rad Narodowych, przekazanym następnie w kopiach do wszystkich polskich apteki, Ministerstwo Zdrowia zalecało podać do wiadomości wszystkich kierowników i pracowników aptek przejętych z dniem dzisiejszym pod zarząd państwowy, że apteka jest placówką służby zdrowia, której zadaniem jest sprawne zaopatrywanie społeczeństwa w środki lecznicze. Zdaniem sygnującego pismo dyrektora Departamentu Zaopatrzenia i Farmacji doktora Ignacego Kelnera, w ciągu lat 1949 i 1950 apteki prywatne coraz gorzej wywiązywały się ze swoich zadań. Coraz częstsze były w tych aptekach przypadki braku środków leczniczych, a w tym samym czasie na magazynach hurtu farmaceutycznego gromadziły się znaczne remanenty tych leków, których brak było w aptekach prywatnych. (…) taka sytuacja zmusiła Państwo do przedsięwzięcia środków mających na celu przywrócenie normalnych stosunków na odcinku aptecznym, aby zabezpieczyć interesy szerokiego ogółu obywateli, a przede wszystkim świata pracy. Jako „zarządcę państwowego” utworzono Przedsiębiorstwo Państwowe „Centrala Aptek Społecznych” z siedzibą w Warszawie i z oddziałami wojewódzkimi. Doktor Kelner zapowiadał, że przejęte pod zarząd państwowy apteki zostaną zaopatrzone w dużych ilościach w szeroki asortyment podstawowych leków przez hurtownie okręgowe centrali „Centrosan”. Umożliwi to aptekom należyte zaopatrywanie ludności w leki.
   Bliska przyszłość miała pokazać, że „Centrala Aptek Społecznych” była przez pierwsze  miesiące swego istnienia tworem całkowicie sztucznym, a braki w zaopatrzeniu aptek pogłębiły się wręcz w dramatyczny sposób. Cytowane pismo nacjonalizacyjne kończyły formalne groźby pod adresem aptekarzy: przejęcie aptek pod zarząd państwowy nie może spowodować żadnego zakłócenia ani przerwy w ich pracy. (...) Kierownicy aptek i personel pozostaje na swoich stanowiskach i wypełnia normalne czynności. Można domyślać się, co czuli aptekarze czytając te słowa! W ostatnich akapitach cytowanego pisma, wcześniejszy tupet przekraczał wręcz granice bezczelności: wobec dotychczasowych pracowników (tak fachowych, jak i pomocniczych), którzy swą postawą będą zakłócali normalny bieg pracy w aptece przejętej pod zarząd państwowy, bądź którzy porzucą pracę w aptece – przewiduje się zastosowanie poważnych sankcji karnych. Osoby, które będą przeszkadzać w przejęciu apteki pod zarząd państwowy oraz osoby, które popełnią przestępstwo wobec majątku państwowego, będą ścigane z całą surowością.
   Z treści takiego właśnie pisma magister Maria Homicz-Kuhnowa dowiedziała się o przekreśleniu dorobku swego życia i życia nieżyjącego już magistra Koniecznego. W tonie gróźb bezpowrotnie odchodziło w przeszłość dawne, pełne godności i tradycji, patriarchalne aptekarstwo, a powoływano do życia... gigantyczne i bezduszne przedsiębiorstwo państwowe! Dotychczasowi zarządcy aptek prywatnych, mianowani byli automatycznie, na przeciąg jednego roku, na stanowisko kierownika nowopowstałej apteki społecznej. Każda polska apteka otrzymała numery kont, na które zobowiązana była przesyłać codzienne utargi.  Apteka w Ciężkowicach miała od tej pory nazywać się: „Apteką Społeczną nr 138”.
   W latach pięćdziesiątych Maria Homicz-Kuhnowa nadal pracowała w ciężkowickiej aptece, początkowo jako kierownik, a następnie zwykły pracownik, zatrudniony na 1 etatu. W roku 1952 zdobyła dyplom przodującego w pracy za wzorową, gorliwą i ofiarną pracę w III etapie współzawodnictwa,  zaś dla kierowanej przez siebie apteki tytuł apteki przodującej w III etapie współzawodnictwa zadaniowego.  Świadczyć to może o niezwykłej skrupulatności tej farmaceutki, która o mienie państwowe dbała tak samo, jak o swoje własne! Zdawała sobie także doskonale sprawę z wysokiej wartości historycznej części wyposażenia apteki, odziedziczonego po Marcinie Koniecznym. Dlatego właśnie, dnia 21 stycznia 1951, przekazała do organizującego się krakowskiego muzeum farmacji dwanaście XIX-wiecznych puszek drewnianych toczonych, z pokrywami wypukłymi, zakończonymi spiczastymi główkami o kształcie cylindrycznym, wysokości 19 cm. Puszki te przeznaczone były m.in. na takie surowce roślinne, jak owoc pieprzowca, gorzkie migdały, tragakanta, mastyks, owoc kminku, proszek z liści senesu, korzenia goryczki i rzewienia.
   Magister Maria Homicz-Kuhnowa zmarła 1 grudnia 1962 roku.
  Choć ramy niniejszego opracowania wyznacza rok 1951, nie sposób jednak nie wspomnieć postaci z ciężkowicką apteką związanej w sposób nieodłączny, a mianowicie postaci magistra farmacji Jana Domagały. Urodził się 25 lutego 1909 w Porąbce. Dyplom magistra farmacji uzyskał 17 października 1937 na Uniwersytecie Jagiellońskim.  W tym samym roku podjął pracę jako receptariusz apteki w Brzozowie. Przepracował tam przez cały okres okupacji niemieckiej, angażując się w pracę konspiracyjną. Początkowo zorganizował w aptece punkt kontaktowy i kolportował podziemną prasę. W okresie walk partyzanckich działalność magistra Domagały nasiliła się: walczące oddziały zaopatrywał w leki i materiały opatrunkowe. Pracę w Ciężkowicach podjął w roku 1946, jednak już po upływie roku powołany został do przymusowej służby w Ludowym Wojsku Polskim. Do pracy w aptece magister Homicz-Kuhnowej powrócił w roku 1948. Jej pracownikiem pozostawał także po nacjonalizacji, a w roku 1954 objął kierownictwo Apteki Społecznej nr 138. Postać i działalność społeczną magistra Domagały wspominał jego długoletni przyjaciel – doktor Jerzy Pertkiewicz z Tarnowa: Jan Domagała żywo interesował się sprawami farmacji, mimo że prowadził aptekę wiejską, z dala od ośrodków naukowych. Był aktywnym członkiem Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego i uczestniczył w zebraniach naukowych Koła PTFarm. w Tarnowie. Kierowaną przez siebie aptekę postawił na wysokim poziomie fachowym. Chlubnie reprezentował nasz zawód w środowisku wiejskim dzięki swej pracy społecznej. Istotnie. Magister Domagała poszedł w ślady swych wielkich poprzedników i aktywnie uczestniczył w życiu Ciężkowic. Według Pertkiewicza pracował jako doradca w różnych komisjach Gromadzkiej Rady Narodowej, głównie w Komisji Zdrowia, jak również w Ludowych Zespołach Sportowych, piastując odpowiedzialne funkcje. (…) zorganizował ponadto w Ciężkowicach koło PTTK, którego prezesem był przez wiele lat; założył również stację turystyczną, którą bezinteresownie kierował przez długi okres. Autor cytowanego nekrologu podkreślał, że magister Domagała był przyjacielem wielu ludzi i miał wielu oddanych przyjaciół.
  Jan Domagała zmarł nagle, 29 maja 1973 roku.  Doktor Pertkiewicz wspominał, że pogrzeb Jego był wyrazem hołdu, złożonego przez licznych przyjaciół i miejscową ludność, która tłumnie żegnała swego lubianego, zasłużonego i szanowanego aptekarza.
   Na koniec niniejszego artykułu należy wspomnieć, że duża część zabytkowego wyposażenia ciężkowickiej apteki trafiła nie tylko do Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale także do Muzeum Ziemi Bieckiej i jest obecnie eksponowana na wystawie stałej, poświęconej aptekarstwu Podkarpacia. Duża część biblioteki aptecznej i kilka starych naczyń zachowało się w zbiorach córki magister Marii Homicz-Kuhnowej – pani Ireny Grabczak. Zdjęcie jednego z tych naczyń jest reprodukowane w niniejszym opracowaniu.

Magister Marcin Konieczny. Zdj?cie zamieszczone w czasopi?mie „Wiadomo?ci Farmaceutyczne” 1931, nr 14, s. 177
Magister Marcin Konieczny. Zdj?cie zamieszczone w czasopi?mie „Wiadomo?ci Farmaceutyczne” 1931, nr 14, s. 177
Pismo Marcina Koniecznego, po?wiadczaj?ce odbycie praktyki w dzier?awionej przez niego aptece „Pod Flor?” w Wojniczu. Ze zbiorów Jacka Rudego.
Pismo Marcina Koniecznego, po?wiadczaj?ce odbycie praktyki w dzier?awionej przez niego aptece „Pod Flor?” w Wojniczu. Ze zbiorów Jacka Rudego.
Apteka w Ci??kowicach. Na ganku, jako pierwsza od lewej siedzi ?ona magistra Marcina Koniecznego – Gabriela, za?  na por?czy, pierwsza od lewej, przysz?a w?a?cicielka apteki – Maria Homiczówna. Pocz?tek drugiej dekady XX wieku. Zdj. ze zbiorów
Apteka w Ci??kowicach. Na ganku, jako pierwsza od lewej siedzi ?ona magistra Marcina Koniecznego – Gabriela, za? na por?czy, pierwsza od lewej, przysz?a w?a?cicielka apteki – Maria Homiczówna. Pocz?tek drugiej dekady XX wieku. Zdj. ze zbiorów
Strona tytu?owa „Kroniki Farmaceutycznej” z 1902 roku, informuj?ca o powstaniu Towarzystwa Aptekarzy Prowincjonalnych Galicji, w którym dzia?a? magister Marcin Konieczny.
Strona tytu?owa „Kroniki Farmaceutycznej” z 1902 roku, informuj?ca o powstaniu Towarzystwa Aptekarzy Prowincjonalnych Galicji, w którym dzia?a? magister Marcin Konieczny.
Blankiety przekazów pocztowych, potwierdzaj?ce wp?at? nale?no?ci za kolejne zeszyty sk?adaj?ce si? na „Komentarz do VIII. wydania Farmakopei Austriackiej”. Blankiety przyklejone s? do ostatniej strony tej?e ksi??ki, wydanej przez Tow. Farm.
Blankiety przekazów pocztowych, potwierdzaj?ce wp?at? nale?no?ci za kolejne zeszyty sk?adaj?ce si? na „Komentarz do VIII. wydania Farmakopei Austriackiej”. Blankiety przyklejone s? do ostatniej strony tej?e ksi??ki, wydanej przez Tow. Farm. "U
Odr?czne zapiski magistra Marcina Koniecznego, dotycz?ce modyfikowania w?a?ciwo?ci farb na aptecznej recepturze, datowane na 16 lutego 1921. Ze zbiorów autora
Odr?czne zapiski magistra Marcina Koniecznego, dotycz?ce modyfikowania w?a?ciwo?ci farb na aptecznej recepturze, datowane na 16 lutego 1921. Ze zbiorów autora
Apteka w Ci??kowicach w okresie dwudziestolecia mi?dzywojennego. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
Apteka w Ci??kowicach w okresie dwudziestolecia mi?dzywojennego. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
Naczynie ze szk?a oran?owego, pochodz?ce z apteki w Ci??kowicach. Ze zbiorów Ireny Grabczak.
Naczynie ze szk?a oran?owego, pochodz?ce z apteki w Ci??kowicach. Ze zbiorów Ireny Grabczak.
R?cznie spisany wykaz odczynników analitycznych, którymi dysponowa?a ci??kowicka apteka. ?wiadczy on o prowadzonym w aptece laboratorium analitycznym. Ze zbiorów autora
R?cznie spisany wykaz odczynników analitycznych, którymi dysponowa?a ci??kowicka apteka. ?wiadczy on o prowadzonym w aptece laboratorium analitycznym. Ze zbiorów autora
Papierowa etykietka, przygotowana do naniesienia na szklane naczynie apteczne, które mia?o s?u?y? w aptecznym laboratorium analitycznym. Ze zbiorów autora
Papierowa etykietka, przygotowana do naniesienia na szklane naczynie apteczne, które mia?o s?u?y? w aptecznym laboratorium analitycznym. Ze zbiorów autora
Cytowane w tek?cie og?oszenie o zaoferowanej posadzie w ci??kowickiej aptece, zamieszczone w czasopi?mie „Kronika Farmaceutyczna” 1929, nr 25, s. 330.
Cytowane w tek?cie og?oszenie o zaoferowanej posadzie w ci??kowickiej aptece, zamieszczone w czasopi?mie „Kronika Farmaceutyczna” 1929, nr 25, s. 330.
Maria Homiczówna. Zdj?cie z lat dwudziestych XX wieku. Ze zbiorów Ireny Grabczak.
Maria Homiczówna. Zdj?cie z lat dwudziestych XX wieku. Ze zbiorów Ireny Grabczak.
Odr?czne zapiski Marii Homicz-Kuhnowej, zawieraj?ce przepis na wykonanie jodyny (Solutio iodi spirituosa), datowane na rok 1927.  Ze zbiorów autora.
Odr?czne zapiski Marii Homicz-Kuhnowej, zawieraj?ce przepis na wykonanie jodyny (Solutio iodi spirituosa), datowane na rok 1927. Ze zbiorów autora.
Maria Homicz-Kuhnowa. Zdj?cie z lat trzydziestych XX wieku. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
Maria Homicz-Kuhnowa. Zdj?cie z lat trzydziestych XX wieku. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
Apteka w Ci??kowicach na prze?omie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
Apteka w Ci??kowicach na prze?omie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
Pismo Dyrektora Departamentu Zaopatrzenia i Farmacji Ministerstwa Zdrowia Ignacego Kelnera motywuj?ce nacjonalizacj? aptek. Ze zbiorów Anny i Kazimierza Kajów.
Pismo Dyrektora Departamentu Zaopatrzenia i Farmacji Ministerstwa Zdrowia Ignacego Kelnera motywuj?ce nacjonalizacj? aptek. Ze zbiorów Anny i Kazimierza Kajów.
„Instrukcja tymczasowa w sprawie prowadzenia aptek spo?ecznych”, wydana przez Central? Aptek Spo?ecznych. Ze zbiorów autora.
„Instrukcja tymczasowa w sprawie prowadzenia aptek spo?ecznych”, wydana przez Central? Aptek Spo?ecznych. Ze zbiorów autora.
Drewniane puszki na surowce zio?owe, pochodz?ce z apteki w Ci??kowicach. Ze zbiorów Muzeum Farmacji UJ CM.
Drewniane puszki na surowce zio?owe, pochodz?ce z apteki w Ci??kowicach. Ze zbiorów Muzeum Farmacji UJ CM.
Magister farmacji Jan Domaga?a. Zdj?cie zamieszczone w czasopi?mie „Farmacja Polska” 1973, nr 12, s. 1140.
Magister farmacji Jan Domaga?a. Zdj?cie zamieszczone w czasopi?mie „Farmacja Polska” 1973, nr 12, s. 1140.
Rynek w Ci??kowicach wraz z widoczn? wg??bi Aptek? Spo?eczn? nr 138. Lata pi??dziesi?te XX wieku. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
Rynek w Ci??kowicach wraz z widoczn? wg??bi Aptek? Spo?eczn? nr 138. Lata pi??dziesi?te XX wieku. Zdj?cie ze zbiorów Ireny Grabczak.
  


Autor: dr n. farm. Maciej Bilek

 

Warto zobaczyć

 

J13
marketingserwis.pl