Baner

Legendy

Legendy i opowiadania

Legenda o Pławnej

    Mieszkańcy Pławnej to ludzie uczynni i pracowici, nie zawsze jednak tak było. Kiedyś żyło tutaj dwóch braci. Młodszy Konrad był robotny, rano wstawał, karmił zwierzęta, potem pracował  w lesie i w polu. Starszy Marcin tylko spał i jadł, nie słuchał próśb o pomoc w gospodarstwie. Konrad postanowił więc nauczyć go roboty przy pomocy czarownicy, która mieszkała na skraju lasu w sąsiednich Ciężkowicach. Mało kto do niej zaglądał, chyba że po zioła, które zbierała. Czarownica wysłuchała Konrada i obiecała pomoc, nauka miała potrwać miesiąc. Następnego dnia Konrad pojechał do lasu rąbać drwa, a do chałupy zawitała czarownica. Usłyszała najpierw chrapanie Marcina, a potem ten zaspanym głosem zażądał jedzenia. Wtedy przemówiła -  kazała mu wstać i zaprzęgać konie. Przestraszony śpioch wstał i zrobił, co mu kazała. Pojechali do chałupy czarownicy, gdzie Marcin posłusznie wykonywał różne prace zadane, bez rezultatu domagając się jedzenia.  Posiłek otrzymał dopiero późnym popołudniem,  a potem nadal pracował aż do wieczora. Rano wstawał bardzo wcześnie i rozpoczynał dzień  od pracy. I tak przez cały miesiąc -  obawiał się, że w razie nieposłuszeństwa czarownica zamieni go w kamień, jakich wiele było wokół.  Gdy minął czas nauki,  wrócił do domu i od razu wziął się do roboty, której nie brakowało w obejściu. Bał się, że gdy będzie przesypiał dnie, czarownica zjawi się znowu, bo to obiecała mu na pożegnanie. Odtąd obaj bracia pracowali razem  i wszyscy byli zadowoleni. Marcin przekonał się, że praca może dawać radość i wkrótce żadna czarownica  nie była potrzebna.  Wszyscy w Pławnej o tym wiedzą.
 



Autor: Marcin Kasztelewicz, kl.V, Niepubliczna Szkoła Podstawowa w Pławnej, koordynator: Karolina Huza

Warto zobaczyć

 

J13
marketingserwis.pl